O co chodzi z tą przysłoną, czyli jak wpłynąć na głębię ostrości

W styczniu pisałyśmy Wam to tym, jaką rolę odgrywa prawidłowe ustawienie czasu w aparacie. Tutaj znajdziecie ten wpis, jeśli go wcześniej przeoczyliście.

Prawidłowa ekspozycja zdjęcia to właściwie A-B-C fotografa. Jeśli opanujecie ustawienia aparatu, to jesteście już o krok milowy dalej na drodze do robienia ciekawych zdjęć.
Jak pewnie pamiętacie prawidłowa ekspozycja zależy od trzech ustawień jednocześnie: ISO (czyli czułość), przysłony i czasu migawki. Te trzy elementy są ze sobą ściśle powiązane, choć każdy odgrywa nieco inną rolę i ma inny wpływ na to, jak będzie wyglądało nasze zdjęcie.

f/1.8

Czas na krótkie omówienie przesłony.
Co to właściwie jest przesłona?
Przesłona to element budowy każdego obiektywu, który reguluje wielkość otworu, przez który do obiektywu (a więc i do aparatu) wpada światło. Im bardziej otwarta przysłona, tym więcej światła wpadnie do aparatu (na matrycę lub materiał światłoczuły). No tak, ale co mają do tego numerki, którymi określa się wartość przesłony? 

f/2.0

Ten numerki, czyli wartość przysłony to parametr, który określa tę ilość światła wpuszczonego przez obiektyw do aparatu. Oznaczana jest za pomocą litery f/. Im bardziej otwarta przysłona – tym mniejszą liczbę znajdziecie przy f. 

Powszechnie przyjęte jest stosowanie wartości przysłony stanowiących ciąg kolejnych zaokrąglonych potęg pierwiastka z dwóch, czyli 1, 1.4, 2, 2.8, 4, 5.6, 8, 11, 16, 22, 32, 45, 64 itd. Każda kolejna liczba oznacza zmniejszenie ilości wpadającego światła o połowę. 

f/2.8

No tak, tyle teorii ale co to oznacza w praktyce?
W internecie znajdziecie wiele przykładów a także ciekawe porównanie, jak wygląda obiektyw z przesłoną ustawioną na f/1.8 I f/22. Zresztą możecie zrobić takie ćwiczenie samodzielnie – wystarczy odpiąć obiektyw od aparatu i ustawić przesłonę na f/1.8 (lub inną najniższą możliwą wartość) i spojrzeć przez ten obiektyw pod światło. A potem to samo przy przesłonie f/22. Widać różnicę, prawda? Chyba łatwo teraz zauważyć, przy którym ustawieniu wpadnie do aparatu więcej światła. 
Ale, czy w związku z tym nie jest naszym celem uzyskanie jak największej ilości światła? Po co zatem te wyższe wartości przesłony. Już spieszę z odpowiedzią. Te wysokie wartości są bardzo przydatne, i wbrew pozorom często wykorzystywane. Przesłona bowiem nie tylko reguluje ilość wpadającego światła, ale równocześnie odpowiada za tzw. głębię ostrości na zdjęciu (razem z ogniskową obiektywu). Czym wobec tego jest głębia ostrości? 
Najłatwiej wytłumaczyć to na przykładzie. 
Na pewno widzieliście wiele razy zdjęcie pejzażowe, na którym absolutnie każdy element jest ostry, nie ważne jak daleko od obiektywu się znajdował. Kamyk leżący kilka centymetrów pod nogami fotografa jak i szczyt gór znajdujący się hen, hen daleko. W tej sytuacji mamy do czynienia z dużą głębią ostrości. Efekt taki uzyskamy przymykając mocno przesłonę, czyli ustawiając aparat na dużą wartość przesłony (f/11, f/22 I więcej).
f/9

f/11

Drugą skrajnością będzie zdjęcie, gdzie ostry jest tylko jeden, niewielki element – rzęsy na oku dziecka, detal trzymany w ręce. Tu będzie mała głębia ostrości, a efekt ten otrzymam, gdy otworzymy mocno przysłonę, czyli ustawimy ją na niską wartość (f/1.4, f/1.8, zdarzają się i niższe wartości.)

f/1.4

f/1.4

Stąd prosty wniosek – ustawienie niskiej wartości przysłony, czy wpuszczenie do aparatu więcej światła ma swoją cenę – ostry będzie element, na który „sfokusujemy” nasz aparat i możliwe, że nic ponadto. Czy to źle? Nie, to często jest pożądany zabieg, ale trzeba mieć jego świadomość.
Czy to już wszystko w tym temacie? Oj nie. Głębia ostrości zależy nie tylko od samego ustawienia przesłony, ale również od ogniskowej obiektywu. Tego związku nie będziemy dziś rozwijać, ale zachęcam Was bardzo do ćwiczeń i wypróbowania sobie tych samych ustawień przysłony przy szerokim kącie (np 28mm, 35mm) i przy długiej ogniskowej (100mm, 200mm).

f/2

Pewnie każdy z Was pobiegł w trakcie czytania do swojego aparatu, żeby sprawdzić jakie możliwości ustawienia przesłony ma Wasz obiektyw i już słyszę ten płacz ;), gdy okazuje się, że obiektyw może ustawić najniższą wartość przesłony na f/3.5 czy f/5.6. Czy zatem nie uda Wam się zrobić zdjęć z małą głębią ostrości i pięknie rozmytym tłem? Da się, da. Trzeba tylko wykorzystać trochę wiedzy z fizyki a w zasadzie optyki. 
To rozmycie tła zależy nie tylko od wartości przysłony, ale ma na nie wpływ również zależność dwóch odległości. Fotografowanego obiektu od aparatu (fotografa) i fotografowanego obiektu od tła. Jeśli ustawisz obiekt (dziecko, przedmiot) blisko aparatu a daleko od tła – to nawet przy przysłonie o wartości f/5.6 uzyskasz rozmyte tło. I odwrotnie – jeśli zależy Ci, żeby nie tylko dziecko, ale i to, co za nim było ostre – odsuń się od modela jak najdalej, a przysuń go do tła. Uzyskasz więcej elementów ostrych na zdjęciu. 
I to chyba tyle w dużym skrócie. 
Musicie zapamiętać na pewno jedną ważną zależność, no może dwie 🙂
1. Im niższa wartość przysłony,tym więcej wpada światła, więc zdjęcie będzie jaśniejsze, dzięki temu będzie można skrócić czas migawki i/lub obniżyć ISO, żeby utrzymać tę samą ekspozycję.
2. Im niższa wartość przesłony, tym mniejsza głębia ostrości. 
A teraz czas na to, żeby… ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! Aż te zależności będą się automatycznie przekładały na ustawienia aparatu, I nie będziecie musieli o tym myśleć.

Kasia

fotografie: www.zdjeciarka.comhttps://rpphotographs.wordpress.com/

0 Komentarzy

  • Magdalena Gromek

    Dziękuję! Dużo dał mi ten wpis. Wreszcie wychodzę z automatycznego trybu! Juhu! Mam tylko pytanie… w tekście występuje raz "przysłona" a raz "przesłona". To dwie różne rzeczy czy przejęzyczenie? Pozdrawiam Was dziewczyny! Robicie mega robotę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *