Inspiracja miesiąca – Paulina Kłopot

Wiemy, że lubicie uczyć się fotografii na przykładach dobrych zdjęć wielu osób. To dlatego co miesiąc publikujemy galerie wyróżnionych zdjęć, a ostatnio co środę analizę zdjęcia na Instagramie i Facebooku. Mamy też nadzieję na nowy cykl w tym roku – na przybliżenie pracy fotografek, które na Kadrografii są już celebrytkami. W styczniu zaprosiłyśmy Paulinę Kłopot, by udzieliła nam odpowiedzi na kilka pytań i podzieliła się swoimi fotografiami. Bardzo dziękujemy za czas, który Paulina nam (i Wam) poświęciła. Zapraszamy do przeczytania bardzo ciekawego wywiadu!

Kadrografia: Czy możesz na początek opowiedzieć nam o sobie?

Paulina: Mieszkam i pracuję w Dolnej Saksonii (Niemcy), która jest znana z przepięknych wrzosowisk, rezerwatów przyrody oraz terenów rolniczych. Choć mieszkam w centrum miasta, podczas rozmowy telefonicznej często pada pytanie, czy jestem w lesie, ponieważ dyskusję zwykle zakłóca głośny śpiew ptaków. Żadnego z tubylców nie zdziwią tu traktory swobodnie przejeżdżające główne miejskie ulice. 

Czy zajmujesz się fotografią zawodowo? 

Tak, pracuję jako fotograf rodzinny, na zlecenie wykonuję głównie sesje rodzinne, czasem również okolicznościowe i wizerunkowe. 

Co sprawia, że sięgasz po aparat i fotografujesz codzienne życie? 

Nałóg fotograficzny 🙂 A tak poważniej, poczucie potrzeby pozostawienia wspomnień swoim dzieciom, sposób na zatrzymanie w czasie najzwyklejszych momentów. 

Jaki typ fotografii interesuje Cię najbardziej? – w swoich zdjęciach i innych? 

Uwielbiam dokumentalną fotografię rodzinną, szczególnie taką, która poza reportażem z chwil przenosi w magiczny świat dzieciństwa, zatrzymuje na dłużej, wprowadza w nastrój. 

A jak długo fotografujesz i co pomogło ci nauczyć się lepszej fotografii? 

Mając kilkanaście lat, zaczynałam przygodę z fotografią analogową, był to okres pełen eksperymentów. Później popadłam w świat lomografii, wtedy dosłownie aparat przykleił mi się do ręki i miałam go ze sobą prawie wszędzie. Był jak notatnik, który zostawił mi mnóstwo pamiątek ze studenckich czasów. Kolej na fotografię rodzinną oraz pomysł na fotograficzną ścieżkę zawodową pojawiły się mniej więcej wtedy, kiedy zostałam mamą – myślę, że jest to zjawisko dość powszechne u fotografek rodzinnych. Żeby wypracować warsztat fotograficzny, rozpoczęłam wiele kursów online, były to warsztaty obróbkowe i techniczne. W pewnym momencie zaczęłam wiele fotografii przeglądać, analizować i pracować nad samą sobą. 

Jakie wskazówki dałabyś osobom, które chcą się nauczyć lepszej fotografii? 

Podejmowanie wyzwań fotograficznych to świetna sprawa. Można jednocześnie przyglądać się pracy innych, wyciągać wnioski, pozwolić sobie na inspiracje i odbiór budującej krytyki. 

Myślę, że trzeba dać sobie szansę, żeby w siebie uwierzyć, nie bać eksperymentować.

Jakim obiektywem fotografujesz najchętniej? 

Najchętniej jasnym 35mm, dlatego, że jest mi najwygodniej zakraść się w niewielką domową przestrzeń, łatwiej też znaleźć z nim miejsce dla bardziej wyszukanej perspektywy. 

Czy inspirujesz się pracami innych? Jeśli tak, to czy możesz podać swoje inspiracje? 

Wielu fotografów mnie inspiruje. Uwielbiam oglądać prace innych artystów np. fotografa Alaina Laboile – jest to niesamowita fotografia rodzinna, przepięknie ujmująca dzikość dzieciństwa, jak dla mnie mistrz. 

Masz jakieś ulubione zdjęcia? Czy możesz opisać, w jaki sposób je zrobiłaś i dlaczego zdecydowałaś się na dane ustawienia czy perspektywę?

Fotografia 1:

Lubię fotografię z bułką. Tę akurat zrobiłam aparatem z matrycą typu crop. Użyłam do niej obiektywu o szerokim kącie – ogniskową 10 mm, żeby wcisnąć się w wąską przestrzeń między oknem, stołem i buzią dziecka. Dzięki tej ogniskowej można również fajnie zakrzywić przestrzeń, przez co ma się wrażenie, że bułka wydaje się jeszcze większa niż w rzeczywistości. Jest to fotografia wykonana bez patrzenia w wizjer, nie mogłam sobie na to pozwolić ze względu na brak miejsca. Uwielbiam jak w oczach dziecka odbija się światło okna, kiedy stanęłabym naprzeciwko na pewno bym je przysłoniła, zrobiłabym też cień i ekspozycja poszłaby w dół – czyli zniszczyłabym wszystko, co chciałam na fotografii zachować. Przez to, że zdjęcie wykonałam nieprofesjonalnym aparatem przy ISO 400 widać dość mocne ziarno, co myślę podkreśla walor tego ujęcia. 

Fotografia 2:

Fotografia z praniem – tę z kolei lubię za jej autentyczność. Sytuacja i emocje są w pełni naturalne. Wyciąganie prania z pralki i zarzucanie go sobie na plecy i głowę było jednym z ulubionych zabaw, wręcz rytuałów mojego dziecka. Światło do całej tej historii dodało nastroju i domalowało piękny kolor. Moment, który sam zaprosił do zapisu przez aparat. 

Jesteśmy pewne, że wskazówki od Pauliny i jej fotografią są ogromną dawką inspiracji. Dla nas to fascynujące dowiedzieć się więcej o spojrzeniu na fotografię osób, których zdjęcia podziwiamy od dawna. Zapraszamy Was koniecznie na profile Pauliny i śledzenie jej w mediach społecznościowych – zostawcie jej też kilka komentarzy na jej profilu i rozważcie zamówienie u niej sesji lub polecenie jej znajomym szukających fotografa w tym regionie Niemiec. Paulina Kłopot brała udział w naszych ćwiczeniach fotograficznych wiele razy i bardzo często wyróżniałyśmy jej zdjęcia na naszym blogu.

Linki do fotografii Pauliny:

https://www.instagram.com/time.slowdown/

https://www.instagram.com/paulina_fotografin/

https://www.facebook.com/FotoMamaDE/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *