Światło tylne – ćwiczenie fotograficzne na październik

Rok szkolny już się zapewne rozkręcił i u Was, więc i my stawiamy przed Wami kolejne wyzwanie. Na październik zaplanowałyśmy kolejne ćwiczenia z serii pracy ze światłem. Tym razem wybór padł na pracę ze światłem tylnym, czyli z angielska backlight. Jak zapewne wiele/wielu z Was wie, dzięki światłu tylnemu możemy stworzyć zarówno pełne magii portrety, jak i kadry opowiadające historię codzienności.

Światło tylne – co to takiego?

Magiczne światło tylne to wymarzone światło wielu fotografów. Wiele osób kojarzy światło tylne przede wszystkim z bajkowymi kadrami o zachodzie słońca w pięknych okolicznościach przyrody: pełne ciepłego słońca letnie wspomnienia, nieco zamglone, z cudownym bokehem w tle i złotymi flarami. Kadry, które wciągają widza w baśniowy świat. Ale światło tylne to nie tylko światło o złotej godzinie. Gdybyśmy w prosty sposób chcieli zdefiniować ten rodzaj światła, moglibyśmy po prostu powiedzieć, że światło tylne w fotografii to podświetlenie fotografowanej sceny od tyłu. Światło tylne może być i naturalne (słońce), i sztuczne (lampa, latarka). Znajdziemy je wszędzie: w plenerze, w domu, w sklepie, gdziekolwiek będziemy mieli ochotę fotografować i tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy.

Jak pracować ze światłem tylnym?

W dzisiejszym wpisie chciałabym podzielić się z Wami kilkoma wskazówkami, jak można kreatywnie pracować ze wspomnianym wyżej światłem, aby stworzyć pełne emocji i historii kadry.

Praca ze światłem tylnym nie należy do najprostszych, czasami może okazać się dużym wyzwaniem, ale wyzwaniem wspaniałym.

Podczas pracy nad kadrem z wykorzystaniem światła tylnego zawsze ustawiam w aparacie tryb manualny, żeby mieć pełną kontrolę nad wszystkimi parametrami, począwszy od przysłony, poprzez czas otwarcia migawki, a skończywszy na odpowiednio dobranym ISO.

Zawsze też włączam punktowy pomiar światła, dzięki czemu mogę precyzyjnie ustawić poprawną ekspozycję.

 

Zanim wcisnę migawkę, zastanawiam się też, czy zależy mi na magicznym świetle z mgiełką i flarą, czy też wolę wykorzystać światło tylne jako światło konturowe i stworzyć nieco bardziej dynamiczny czy dramatyczny kadr. Bardzo dużo zależy tu od rodzaju obiektywu, który wybierzemy. Wykorzystanie teleobiektywu i niskiej przysłony pozwoli właśnie na stworzenie klasycznej magicznej, nieco zamglonej fotografii, dzięki kompresji i dużej ilości światła wpadającej do obiektywu. Jeśli nie mam ochoty na mgiełkę i flary, szukam za obiektem fotografowanym naturalnych filtrów, przez które mogę przepuścić światło, takich jak gałęzie drzew, płot czy cokolwiek innego, co znajduje się akurat z tyłu fotografowanej sceny. Jeśli chcę nieco ograniczyć ilość światła wpadającego do obiektywu sięgam po osłonę obiektywu albo ograniczam ilość światła ręką 🙂 Czasami wystarczy również zmienić swoją pozycję tak, żeby źródło światła nie było bezpośrednio za fotografowaną osobą/obiektem.

 

Moje sposoby na radzenie sobie ze światłem tylnym

Jednym z problemów podczas fotografowania sceny ze światłem tylnym może być poprawne naświetlenie sceny. Dlaczego? Otóż dlatego, że mamy do czynienia z różną intensywnością światła. Jeśli ustawimy poprawną ekspozycję tła (drugiego planu z mocnym źródłem światła), to jest wielce prawdopodobne, niemal pewne, że pierwszy plan, czyli osoba fotografowana będzie niedoświetlona. Niestety aparaty fotograficzne przy całym swoim technologicznym zaawansowaniu nie są tak plastyczne jak ludzkie oko i nie są w stanie dać nam możliwości ustawienia poprawnej ekspozycji na dwóch różnie oświetlonych planach. Możemy jednak wykorzystać kilka tricków, które pomogą nam uniknąć wpadek i późniejszych męczarni w postprodukcji, żeby wyrównać światło na fotografiach. Co więc można zrobić?

 

 

 Doświetl scenę naturalną blendą

Jeśli moim celem jest zrobienie portretu ze światłem tylnym, to rozważam dwie możliwości: po pierwsze szukam czegoś, co mogłoby odbić światło tylne, np. kawałek jasnej powierzchni, która zadziałaby jak naturalna blenda: jasna ściana, jasny kawałek materiału (zasłonka), jasny kawałek asfaltu, chodnika. Można też oczywiście użyć klasycznej blendy, ale dobrze wtedy mieć kogoś do pomocy 🙂 Dzięki temu mam gwarancję doświetlenia twarzy i wyrównanie nieco światła całej sceny.

Ustaw poprawną ekspozycję na twarz osoby fotografowanej

Natomiast jeżeli nie mam blendy (a podczas sesji dokumentalnych, którymi się zajmuję nie targam ze sobą dodatkowych akcesoriów foto), nie mam możliwości odbicia choć odrobiny światła od czegokolwiek, staram się ustawić poprawną ekspozycję na twarz osoby fotografowanej. Ktoś mógłby zadać pytanie, ale jak to? Przecież przy takim ustawieniu będziesz miała prześwietlone tło! Trudno odmówić słuszności takiemu stwierdzeniu 🙂 Ale uwaga! mam w zanadrzu niespodziankę 🙂 Owszem najpierw ustawiam poprawną ekspozycję na twarz portretowanego, ale potem robię coś jeszcze: obniżam ekspozycję o 1-1,5 wartości przysłony i dzięki temu minimalizuję ryzyko powstania prześwietleń w tle, z którymi trudno byłoby sobie poradzić podczas obróbki w programie graficznym. Delikatne niedoświetlenie twarzy wynikające z obniżenia wartości przysłony nie jest  natomiast trudne do poprawy w postprodukcji, więc ten mały trick pomaga mi znaczącą podczas fotografowania ze światłem tylnym.

Usuń źródło światła z kadru

Kolejną ważną sprawą, o której mam wrażenie, że już tu kiedyś w jakimś artykule pisałam, jest pamiętanie o tym, że źródło światła nie musi się znaleźć w kadrze 🙂 Warto tak skomponować kadr, aby maksymalnie wykorzystać źródło światła, ale niekoniecznie umieszczać je jako element kadru.

Fotografie sylwetkowe i światło tylne

Światło tylne rewelacyjnie nadaje się do stworzenia fotografii sylwetkowych, o ile tak możemy je nazwać 🙂 Przy czym bardzo ważne jest, aby kształty, które powstaną dzięki temu, były czytelne dla widza. Nie mogą się ze sobą zlewać, nachodzić na siebie, ponieważ widz może mieć problem z odbiorem kadru. Z technicznego punktu widzenia musimy pamiętać, aby ustawić poprawną ekspozycję na światło za obiektem/osobą, którą fotografujemy tak, aby nie prześwietlić wysokich tonów. I oczywiście staramy się jak możemy nie umieszczać źródła światła w kadrze!

Światło tylne jako światło konturowe

Na koniec jeszcze króciutko o jednym zastosowaniu światła tylnego. Takie źródło światła można rewelacyjnie wykorzystać jaki światło konturowe. Dzięki niemu można stworzyć dramatyczne i dynamiczne w wyrazie wizualne opowieści. O czym warto pamiętać przy pracy z światłem konturowym? Tak, jak w przypadku fotografii sylwetkowych, musimy pamiętać o tym, aby poprawną ekspozycję ustawić właśnie na światło konturowe za fotografowanymi obiektami/osobami. Fotografia ze światłem konturowym zadziała też najlepiej, jeśli tło będzie ciemne, dzięki temu podświetlenie będzie bardziej wyraziste i nada fotografii dynamizmu.

Na dzisiaj to wszystko. Mam nadzieję, że moje wskazówki pomogą Wam stworzyć kolejne przepiękne kadry! Nie mogę się już doczekać, czym zaskoczycie nas podczas październikowego wyzwania. Jak zwykle zachęcamy Was do złapania aparatów w ręce i wybrania się na poszukiwanie magicznego tylnego światła! Czekamy na Wasze malowane światłem opowieści!

Autorka artykułuPaula Krajewska

Fotografie: 

Kasia Syguła http://zdjeciarka.com/

Renata Plaice http://rpphotographs.wordpress.com

Paula Krajewska https://poli-grafia.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *