Bez patrzenia – ćwiczenie fotograficzne na październik
Lato się skończyło, pogoda, przynajmniej u mnie nie nastraja zbyt optymistycznie – za oknem szaruga i deszcz. Dla mnie to dodatkowy argument, aby zaszyć się w kocu na sofie z książką i kubkiem ciepłej herbaty lub kawy i nigdzie nie wyściubiać nosa. Trudno mi wtedy sięgnąć po aparat i zmobilizować się do fotografowania – przez brak światła i ponurowatość pogody ciężko mi znaleźć inspirację w tym, co dookoła mnie. Jednocześnie wiem, że jak nie sięgnę po aparat teraz, to co raz trudniej będzie mi po niego sięgać później, nawet jak już łaskawie wróci złota polska jesień. W takich chwilach muszę znowu poczuć radość z fotografowania i najlepiej u mnie działa wtedy ćwiczenie, które aplikuję sobie raz na jakiś czas.
Jesteście ciekawi, co to za ćwiczenie?
Bez patrzenia
Łapię aparat i rozglądam się wokół siebie, jak zobaczę coś ciekawego, fajne światło, jakieś szaleństwa dzieci i psa, pstrykam nie patrząc ani w wizjer, ani w wyświetlacz aparatu. Zaczynam zabawę 🙂
Dzisiaj chciałabym się podzielić z Wami kilkoma radami, jak zacząć taką zabawę z fotografowaniem i odkryć na nowo frajdę z robienia zdjęć i zobaczyć, jak bardzo potrafimy być kreatywni 🙂
Bez zasad… prawie 😉
Po pierwsze zapomnijcie o wszystkich zasadach i regułach fotograficznych, o których Wam mówiono na kursach i warsztatach lub które wyczytaliście na blogach i w książkach :). Nie martwcie się, że nie wszystkie kadry, które pstrykniecie, nie będą idealne – pewnie większość będzie się nadawała do kosza :), ale głównym celem naszego ćwiczenia jest “nakarmienie” naszego wewnętrznego dziecka i danie sobie pełnię wolności do bycia kreatywnym bez żadnych ograniczeń, bez zastanawiania się nad czasem otwarcia migawki czy doborem właściwej przysłony.
Róbcie zdjęcia i zobaczcie, co z tego wyniknie 🙂 Myślę, że możecie być zaskoczeni, jak dobre kadry powstaną, kadry, których nigdy byście nie zrobili patrząc w wizjer aparatu.
Aparat
Wybierz aparat, którym będziesz robić zdjęcia. Z mojego doświadczenia wynika, że w tym ćwiczenia najlepiej sprawdzają się telefony 🙂 i aparaty typu “point & shoot”. Czasami sięgam po moją pełną klatkę, ale prawdę powiedziawszy, wolę akurat tutaj korzystać z telefonu albo mojego małego wakacyjnego aparatu. Spróbujcie więc zapomnieć na chwilę o wypasionych aparatach, lustrzankach, pełnych klatkach itp. Chwyćcie za coś małego, co zawsze macie przy sobie, co mieści się w kieszeni.
Automat
Nie zaprzątaj sobie głowy parametrami aparatu! Zapomnij o przysłonach, czasach itp.! Ja często fotografuję bez patrzenia na wakacjach, kiedy pływam ze swoimi dziewczynami w basenie albo w morzu i wtedy ostatnia rzecz, o której chcę myśleć to dobór odpowiedniej przysłony 🙂 Ustawiam więc aparat w automatyczny tryb zdjęć wodnych i mam parametry techniczne z głowy 🙂 Jeśli jednak chcecie mieć minimalną kontrolę nad kadrem, dobrym rozwiązaniem jest wybór trybu priorytetu przysłony lub czasu. Dzięki temu wstępnie decydujecie o głębi ostrości lub zdjęciach w ruchu przy dłuższym czasie – resztę parametrów dobierze za Was aparat.
Pomysł
Jednym z celów tego ćwiczenia jest praca nad jasną wizją kadru, zanim migawka zostanie wciśnięta. Bez patrzenia to wolność fotografowania, jednak nie całkiem bezmyślna wolność 🙂 Warto wiedzieć, co chce się sfotografować, jaką historię chce się opowiedzieć kadrem, jaki nastrój stworzyć. Wracamy tu do punktu, na który akurat ja często zwracam uwagę w swoich tutorialach: pomyście, po co fotografujecie, dlaczego w ogóle wyciągacie aparat, co chcecie opowiedzieć widzowi swoją fotografią. Czasami łatwiej znaleźć odpowiedź na to pytanie, kiedy nie patrzy się na potencjalną scenę przez wizjer aparatu, który jednak w pewien sposób ogranicza nasze pole widzenia.
Dziwna perspektywa
Lubię fotografować bez patrzenia, ponieważ rezultatem takiego fotografowania są kadry z zadziwiającą czasami perspektywą, pod dziwnym kątem. Czasem przekrzywienie kadru nadaje mu tajemniczości, głębi, pozwala pokazać rzeczywistość z zupełnie nowej dynamicznej perspektywy. Nie wszystko i nie zawsze musi być proste 🙂
Dyskrecja
Kolejnym plusem fotografowania bez patrzenia jest niewątpliwie fakt, że można fotografować z ukrycia, tak, jakbyśmy w ogóle nie robili zdjęć 🙂 Przydaje się to szczególnie w fotografii ulicznej, ale i w fotografii rodzinnej, szczególnie, kiedy mamy ochotę popodglądać dzieci podczas dziwnej zabawy 🙂 Umiejętność fotografowania na przykład z biodra może się okazać niezwykle przydatna 🙂
Wolność
Bardzo często fotografując dążymy do stworzenia idealnych zdjęć: myślimy o tych wszystkich parametrach, trójpodziałach, rodzajach światła, bokehach itp, chcemy, żeby wszystko było perfekcyjne. Niestety często dążenie do perfekcji może stać się ograniczeniem, blokadą, która uniemożliwi nam rozwój i odkrycie swojego artystycznego ja. Naprawdę warto raz na miesiąc lub dwa poeksperymentować ze swoim sposobem fotografowania, uwolnić się od ograniczeń i “postrzelać foty z biodra” 🙂
Muszę przyznać, że czekam niecierpliwie na Wasze kadry i Wasze październikowe eksperymenty 🙂 Zaszalejcie i zaskoczcie nas Waszymi opowieściami wizualnymi bez patrzenia!
Na temat opowiadania historii w kadrach napisaliśmy e-booka – tu znajdziecie więcej informacji: E-book: Opowiadanie historii w fotografii
Jak zwykle będziemy czekać na Wasze zdjęcia – wrzesień to początek nauki nowych rzeczy, dołączcie do naszego projektu, jeśli szukacie nowych możliwości rozwoju.
Link do naszej grupy ćwiczeniowej na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/280107449367793
Autor artykułu: Paula Krajewska https://poli-grafia.com
Fotografie:
Paula Krajewska https://poli-grafia.com
Kasia Syguła – http://zdjeciarka.com/
Renata Plaice – https://rpphotographs.wordpress.com/